Na fali poszukiwania ratunku dla swojej skóry, znalazłam w sieci artykuły na temat Balsamu Szostakowskiego, znanego dziś pod nazwą Avilin. Jest to substancja działająca jak opatrunek - jałowa, uniemożliwiająca rozwój bakterii, izolująca skórę od środowiska (uwaga, to samo mówi się np. o parafinie).
Jakoś niedawno udało mi się go kupić w formie sprayu. Przedziwna substancja. Pachnie "przemysłowo", kolor ma żółtawy, po napryskaniu jej na skórę, nie da się jej zmyć. Wszystko się do niej lepi. Jedyny benefit - z tego wszystkiego odechciewa się drapać;)
Nie wiem, na jakie stany mogłabym używać tego specyfiku. Może na rany. Na pewno nie na alergię skórną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz